Dokąd zmierza polska? budżet 2025 – rekordowy deficyt i lawina zadłużenia.

Dokąd zmierza Polska? Budżet 2025 – rekordowy deficyt i lawina zadłużenia.

Budżet Polski na 2025 rok to dokument, który budzi uzasadniony niepokój wszystkich myślących obywateli. Kwoty zaplanowane przez rząd są nie tylko rekordowe — są wręcz niebezpieczne dla przyszłości kraju. W zestawieniu z ubiegłym rokiem widać, jak szybko rośnie dług publiczny oraz koszt obsługi tego zadłużenia.

Dochody państwa w 2025 roku wyniosą 632,6 miliarda złotych, czyli zaledwie o 9 miliardów więcej niż w roku 2024. Tymczasem wydatki mają sięgnąć 921,6 miliarda złotych, wobec 834,3 mld zł w roku poprzednim. To dramatyczny wzrost o ponad 87 miliardów złotych! Deficyt, czyli to, co państwo wydaje ponad stan, poszybuje do niewyobrażalnych 289 miliardów złotych, podczas gdy w 2024 roku wyniósł już rekordowe 210,9 miliarda złotych.

Rząd szacuje, że deficyt ten będzie stanowił 7,3% PKB, a w relacji do PKB państwowy dług publiczny przekroczy 59% — to już blisko granicy 60%, której przekroczenie zagraża stabilności gospodarczej według reguł obowiązujących w Unii Europejskiej.

Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec pierwszego kwartału 2025 roku osiągnęło już 1 bilion 740,6 miliarda złotych. Tylko w marcu zanotowano wzrost o 31 mld zł — to tempo, które przewyższa wzrost gospodarczy i pogłębia zależność Polski od finansowania krajowego.

Niepokojąco wyglądają także szczegóły wydatków:

  • Na obronę narodową przeznacza się 186,6 mld złotych, czyli aż 4,7% PKB — wzrost o 28,6 mld zł rok do roku. Wydatki militarne pochłaniają już ponad 20% deficytu i 13,5% całego budżetu.
  • Program „Rodzina 800+” kosztować będzie ok. 61,7 mld zł, dodatkowe emerytury („13.” i „14.”) to 31,8 mld zł, a tzw. „babciowe” — 8,4 mld zł.
  • Cały sektor socjalny stopniowo zamienia się w bezdenną przepaść: wydatki socjalne przez ostatnią dekadę wzrosły o 62% — czwarty najszybszy wzrost w Europie.

Aby pokryć ten budżet rząd planuje potrzeby pożyczkowe netto na prawie 367 mld zł, koszt obsługi długu ustalony został na 75 mld zł — czyli praktycznie równowartość rocznych wydatków na cały system edukacji narodowej.

Dla porównania: to właśnie obsługa zadłużenia pochłonie w tym roku każdą piątą złotówkę z tego, co wydamy ponad stan. Takiego tempa zadłużenia nie notowano nigdy wcześniej w historii III RP. Polska zbliża się do niebezpiecznej granicy, powyżej której kolejne pokolenia będą zmuszone płacić coraz wyższe podatki i godzić się na coraz mniej efektywne państwo.

Konfederacja nie pozostawia złudzeń — budżet ten to „walec zadłużenia” i miara nieodpowiedzialności rządzących. Zamiast realnych reform i cięć wydatków, decyduje się na populizm finansowy. Już dzisiaj widać, że kolejne rządy, niezależnie od opcji politycznej, idą tą samą ścieżką lawinowego zadłużania kraju, obciążając przyszłość Polski na długu, który tak naprawdę nie jest niczyją własnością — tylko ciężarem na barkach wszystkich Polaków.

Rządowy projekt budżetu na 2025 rok jest symbolem nieodpowiedzialności i braku realnych reform. Zadłużanie Polski na tak kolosalną skalę, lekkomyślne wydawanie pieniędzy na kredyt i uprawianie socjalnego populizmu przez ekipę Donalda Tuska i Platformę Obywatelską prowadzi nas wprost do finansowej przepaści. To, co robią obecnie rządzący, oznacza świadome pozbawianie Polaków bezpieczeństwa gospodarczego, a młodych – perspektyw na godną przyszłość.

Nadszedł czas, aby powiedzieć jasno: musimy zrobić wszystko, aby usunąć Donalda Tuska i Platformę Obywatelską od władzy. Polska zasługuje na odpowiedzialny rząd, który zadba o przyszłość kraju, zlikwiduje deficyt, ograniczy rozdawnictwo i zatrzyma lawinę zadłużenia. Każda kolejna decyzja tej władzy przypieczętowuje katastrofę, która będzie ciążyć nie tylko dzisiejszym obywatelom, ale też ich dzieciom i wnukom.

Tylko odważna, narodowa i konserwatywna alternatywa – gotowa stawić opór polityce zadłużania państwa – może uratować Polskę przed katastrofą. Czas zakończyć ten eksperyment socjalistyczno-liberalny, zanim będzie za późno.